Rumia Dystans 2012


 
W sobotę startowałem pierwszy raz w życiu w zawodach pływackich – Rumia Dystans 2012. Organizatorem eventu był MOSiR Rumia. Zawody odbywały się na dwóch dystansach i w dwóch różnych konkurencjach. Do wyboru był dystans 400m stylem dowolnym, 400m stylem zmiennym oraz 800m stylem dowolnym. Wybór padł na 400m stylem dowolnym, czyli w moim przypadkiem i zdecydowanej większości popularnym kraulem.

 

 

Jako, że miałem ostatnio małe zaległości w pływaniu, przez przeziębienie wypadły mi 2 tygodnie treningów oraz fakt, że rano biegałem mocny trening, lekko obawiałem się, jak wypadnę na zawodach, szczególnie że nie wiedziałem nawet, jak rozłożyć siły.

 

 

Startowałem w trzeciej serii, w 6-cio osobowej stawce. Po krótkiej rozgrzewce wiedziałem, że nogi są bardzo ciężkie, i cała moc skupiona będzie w ramionach. Generalnie mam bardzo słabe nogi, co może dziwić, i przepłynięcie mi 25m na samych nogach sprawia mi bardzo dużo problemów.

 

start dziewcząt na 400m st. dowolnym

 

Na sygnał sędziego ustawiliśmy się przy swoich słupkach i na gwizdek… ruszyliśmy do wody, przed siebie, ile sił w rękach i nogach…

 


 
…więc ruszyłem i w głowie miałem tylko jedną myśl – nie pomylić się w ilości przepłyniętych basenów, a do pokonania było ich tylko 16. Czułem się całkiem dobrze, chociaż po zakończeniu okazało się, że jednak za mocno ruszyłem, bo pierwszą setkę zrobiłem w 1:32:68 .

 


 
…tak więc sobie płynąłem i płynąłem… drugą setkę pokonałem niestety nieco wolniej, bo w 1:49:18 i tu lekko mnie postawiło. Lekko zabrakło wytrzymałości, zmęczenie nałożyło się na siebie i na dodatek zacząłem koncentrować się na ilości pokonanych odcinków a nie na rytmicznym i długim kroku.
 

 
Trzecia setka była najwolniejsza, niestety… 1:52:22, czyli ładnie musiało mnie postawić, zupełnie jak w okolicy 30km w maratonie, jednakże po 300m lekko się sprężyłem i ostatnią, czwartą setkę pokonałem w 1:48:13. Tu skoncentrowałem się – w końcu – na technice, rytmie i pocisnąłem ile fabryka mocy. Całość zaliczyłem w 7 minut 5 sekund i 21 setnych i zająłem w swojej kategorii wiekowej 30 – 34 lata drugie miejsce… na dwóch startujących.
 

 
Jakie wnioski? Na pewno mogłem pokonać to szybciej, dużym błędem była dekoncentracja i niewiedza na ile mnie stać. Wiem jednak, że jakbym na najbliższym treningu miał za zadanie popłynąć poniżej 7 minut to spokojnie bym to zrobił, więc źle nie jest.

 

Na zdjęciu z moją żoną Iwoną, Sylwusiem i Aleksandrem.

 
Kolejne zawody pływackie – Rumia Sprint 2012 na początku czerwca. Do pokonania będzie 50m i 100m!
 

2012-02-13T12:19:07+01:0013/02/2012|Starty|

Tytuł