kalendarz startów 2015

Sezon startowy 2014 zakończony, więc można się skupić nad planowaniem kolejnego. W sumie to zaplanowany pod kątem głównych startów został już jakiś czas temu, ale w ciągu ostatnich dni wykrystalizował się ostatecznie i finalnie. Jako, że zająłem się turystyką maratońską, celem na 2015 rok, oprócz oczywiście mocnego ścigania się na maratońskich trasach będzie odwiedzanie nowych miejsc, czyli bieganie połączone z urlopem, który planuję na koniec roku. Przyjemne z pożytecznym, czyli mocny start i aktywne leniuchowanie daleko od domu, tam gdzie mnie jeszcze nie było.

Maraton w Europie nie jeden mam już zaliczony, niedawno udało się pobiec w Azji, więc teraz czas na kolejne kontynenty. Myślałem, że ominie mnie takie myślenie i podobnie, jak do Korony Maratonów Polskich nie będę przykładał wagi, to 7 maratonów na 7 kontynentach zaczęło mocno chodzić mi po głowie… Pożyjemy, zobaczymy… Mam nadzieję, że jeszcze wiele lat biegania mam na horyzoncie, więc może się uda…

paris

Na pierwszy ogień idzie maraton w Paryżu 12 kwietnia. Mam nadzieję, że uda się rozmienić dwie i pół godziny po raz drugi i takiego planu będę się trzymał. Oczywiście zima może pokrzyżować plany, ale biegało się jeszcze nie dawno w bardzo ciężkich warunkach, kiedy od grudnia do marca było śniegu po pachy, był ostry i siarczysty mróz a wiatr utrudniał jakiekolwiek bieganie, a potrafiłem zrobić w takich paskudnych warunkach 2000 km, oczywiście w 4 miesiące. Najlepsze czasy podczas wiosennych maratonów to 2:33 w 2007 roku i 2:35 w 2009.

logo-wmac

16 sierpnia planuję wystartować w kolejnym maratonie we Francji, tym razem w Lyonie. Będzie ciepło, myślę, że będzie gorąco, ale na Majorce czy w Bangkoku również chłodno nie było. W Lyonie odbędą się Mistrzostwa Świata Weteranów w LA, a jako że od lipca będę już pełnoprawnym weteranem, więc taki prezent na 25 urodziny chcę sobie zrobić.

BMW_Berlin_Marathon_logo.svg

Turystycznie, z aparatem w ręku. Postanowiłem przebiec chociaż jeden maraton „w środku”, w tłumie i bawić się wraz z kibicami i tymi biegaczami, którzy nie walczą o wyniki, tylko biegną żeby przebiec. Mam nadzieję, że uda się zrobić z tego wyjazdu fajny materiał foto – video.

reggae-marathon

Urlop planujemy na Jamajce, oczywiście połączony z maratonem, albo odwrotnie. Maraton połączony z urlopem. Trzeba zacząć polować na tanie połączenia lotnicze, hotele są w miarę ogarnięte, a załoga skompletowana, więc szykuje się całkiem sympatyczne bieganie po raz kolejny w przyjemnym 30 stopniowym chłodku…

Cztery maratony w roku, jak dla mnie sporo, ale tylko w trzech z nich planuję mocno pobiec, więc nie powinno być zbyt dużego problemu. Najważniejsze będzie zdrowie i brak jakichkolwiek kontuzji. Do tego tematu chce również nieco inaczej podejść i więcej czasu poświęcić na regularną gimnastykę i pracę z moim fizjoterapeutą.

WALKA TRWA !

2014-12-10T08:19:49+01:0010/12/2014|Różne|

Tytuł